Karpatka jest wyśmienita! Ptysiowe ciasto i krem budyniowy... pychotka. Przepis zaczerpnęłam z bloga Dorotus i nie zamienię go na żaden inny! Polecam :)
Składniki na ciasto:
- 300 ml wody
- 150 g masła
- 1 i 1/5 szkl. mąki pszennej
- 6 jaj
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
Masło rozpuścić w garnku, dolać wodę, doprowadzić do wrzenia. Wsypać mąkę i chwilę ucierać do powstania gęstej masy. Po lekkim przestudzeniu wbijać jajka, proszek do pieczenia i zmiksować. Gotową masę podzielić na 2 części. Blachę o wymiarach 25 x 40 cm wysmarować margaryną i obsypać bułką tartą. Jedną część ciasta rozprowadzić na blasze (ciasto jest klejące, ale takie ma być). Piec w temperaturze 200°C przez ok. 25 - 30 minut (w trakcie pieczenia nie otwierać piekarnika!). W ten sam sposób upiec drugą część ciasta.
Składniki na krem:
- 900 ml mleka
- niecałe 200 g cukru
- 120 g masła
- 19 g cukru waniliowego
- 4 łyżki z górką + 1 płaska łyżka mąki pszennej
- 6 łyżek z lekką górką mąki ziemniaczanej
- 5 jaj
Ponadto:
- cukier puder do oprószenia
Zagotować 2,5 szkl. mleka z cukrami i masłem. Pozostałe mleko zmiksować z jajkami i mąką, po czym wlać do gorącego mleka. Gotować 1 - 2 minuty, energicznie mieszając, aby się nie porobiły grudki.
Gorący krem wylać na jeden upieczony wcześniej płat ciasta (zostawiając po bokach wolne 1 - 2 cm - po nałożeniu drugiego płatu ciasta krem by wypłynął), przykryć drugim. Ostudzić. Oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego!
10 komentarzy:
Pysznie zdecydowanie!
Smak mojego dzieciństwa:)
Uwielbiam taka karpatkę.
Dzień dobry, jestem zainteresowana współpracą z Pani blogiem, proszę o kontakt :) wspolpraca@armadeo.pl
Pozdrawiam,
Dominika
lubię karpatkę, pozdrawiam
Karpatka - fajny pomysł na niedzielne popołudnie przy kawie. Jestem wielką fanką budyniowych przysmaków :) Pozdrawiam.
Uświadomiłaś mi, że zbyt długo nie jadłam karpatki, a uwielbiam :P Twoja wygląda idealnie ;)
Dzień dobry,
Zwracam się z uprzejmą prośbą o podanie kontaktowego adresu e-mail na kontakt@blog-media.pl w celu umożliwienia przekazania propozycji współpracy.
Pozdrawiam serdecznie,
Magdalena
witam ,zrobilam te karpatke teraz ukroilam i szczerze powiem beznadzieja jeden gniot szkoda produktow i czasu ,przykro mi bardzo ale tak jest nie wiem czym sie poprzednicy zachwycaja ,chyba ze lubia takie gnioty porarzka przykro KAMILA
ja robię karpatkę z tego przepisu już od jakiegoś czasu i nawet nie próbuję szukać innego:), "gniot" jeszcze ani razu mi nie wyszedł, mąż się zachwyca więc może to nie wina przepisu a wykonania...:)
pozdrawiam
Prześlij komentarz